AO!

Najnowsze komentarze
też sie zdziwiłem kiedy dała mi te...
Przy czym w momencie jeśli masz zd...
@Kampiszon Hmmm ciekawe. Aż zad...
@morham - W Olsztyńskim WORDzie ta...
Który to WORD taki dobry, że przep...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

09.09.2010 13:00

1. Pierwszy wpis

Witam

Na wstępie mówię: Cześć wszystkim zmotoryzowanym (i w trakcie motoryzowania)!
Motocyklami zaraziłem się od przyszłego teścia (chwała mu za to odemnie i parę gorzkich słów nie-do-opisania-tutaj od mojej dziewczyny). Jak to gusta na przestrzeni życia mogą się zmienić wiedzą chyba tylko tacy jak ja, którzy w ciagu lat uważali motocyklistów za dawców organów a motory za dzieła szatana, a tu nagle, proszę. Teść proponuje mi naukę jazdy na moto. Ja, w "kryzysie" wieku młodego - za stary juz na ówczesny sport, który uprawiałem, a który stał się już chyba trochę zbyt niebezpieczny dla człowieka który musi pracować i być sprawny - mówię czemu nie. Jako ze posiadam kat B oraz spore doświadczenie ze sportami zręcznościowymi, opanowanie moto przyszło mi dosyc sprawnie NO I SIĘ ZACZEŁO...

W tej chwili mógłbym poruszyć wiele kwesti zwiazanych z podejsciem mojej narzeczonej
("chyba cie p......!!!!") mojej matki, babci ("no chyba zartujesz!??! ...)  moich braci (patrz: moja narzeczona) itp itd ale to samo slyszałem zanim sprobowałem pierwszego backflipa czy inne równie podobne numery ( no, tak naprawdę to słyszałem tylko jedne wielkie DAJESSZZZZ!!!!!!! ale rodzina z pewnościa nie podzielałaby zdania moich kolegów.). Narazie jednak skupie się, jak paru innych kolegów koleżanek nowicjuszy - na kursie przygotowawczym do egzaminu.

Tak, tak pierwsze jazdy już za mną i musze powiedzieć, że jakoby kurs na samochód byl bardziej podyktowany zdrowym rozsądkiem, potrzebą zagwarantowania rodzinie srodku transportu i "dojrzałą decyzją" (lub poprostu babcia wyłożyła kase na kurs bo obiecala na 18stke i żeby ją potem miał kto wozić na działkę) to kurs na moto to dla mnie dzika przyjemność, 1000% FUN i wrazenia urywające nadgarski!!!!!! Ponieważ umiem juz jezdzić i radze sobie na placu b dobrze , instruktor pozwolił mi pojezdzić "w stylu dowolnym" po calym kompleksie treningowym, co dla mnie oznaczało ciśnięcie miedzy pachołkami, probe skłonienia kolegi który miał szczescie byc ze mna w grupie do małych wyscigów (''yyyy....niee......ja chce tylko kupić skuter") i innymi takimi.

A co mnie czeka dalej? w Piątek mamy pojechać na miasto. CANT WAIT!!!!! 

Napewno 0% stresu, czego i wam życzę

Pozdr!

Komentarze : 22
2010-09-10 13:27:24 AO

to prawda, nie wykluczaja:)

2010-09-10 13:24:26 Żmija

Ryzyko i adrenalina w uprawianiu jakichkolwiek sportów wyczynowych nie wykluczają braku pokory.

2010-09-10 13:18:01 AO

Bike niestety odnosi się także do roweru, a ponieważ rowerów sporo w moim zyciu, wolę określenie motor albo Moto:) co do hamulców to wydaje mi się że poprostu dałem wyraźny sygnał zeby o to nie pytać lub dopisywać swojej teorii na ten temat i tyle - zresztą rower to inna bajka i nie trzeba tu poruszać tego zagadnienia. Zaskoczyły mnie pierwsze dwa wpisy i może dlatego tak to opisałem - grono uzytkowników tego serwisu jest widać bardziej zróżnicowane niż byłbym skłonny przypuszczac... Z tą pokorą to różnie bywa, powiedziałabyś o zawodnikach MTX że są pokorni? to chyba nie o pokore chodzi, bardziej o wyczucie swoich możliwosci (i ew. ich przekraczanie!), pozatym te sporty to czyste ryzyko i adrenalina.
W moich opisach może jej zabraknąć ale to nie znaczy ze nie jestem swiadom zagrożeń, wrecz przeciwnie. Pozdr.

2010-09-10 12:29:42 Żmija

Jak najbardziej podpisuję się pod tym, co początkowo napisał Cortes. Jazda rowerem na pewno ułatwi jazdę na motocyklu. Domyślam się, że jazda wyczynowa na poprzednich dwóch kółkach nauczyła Ciebie także pokory (której być może nie widać w tym wpisie).

A tak już bezpośrednio. AO: nie denerwuj się gdy ktoś zwróci Tobie uwagę. Nie zawsze wynika to ze złych intencji :) Pisząc "w rowerze nie miałem ani jednego ale nie będę się rozwodzil dlaczego bo pewnie niektórzy i tak nie zrozumieją. " Czy z góry zakładasz, że większość osób nie zrozumie publikowanych tutaj treści? Ps. Jeżeli chodzi o stosowanie skrótów w Anglii czy Stanach, to najczęściej stosowaną formą jest po prostu "bike". Jeszcze nie spotkałam się z osobą, która określała by swój "motorcycle" jako "motor" :)

Ciekawa jestem kolejnych wpisów.

2010-09-10 00:07:39 dawid

AO należą Ci się gratulacje - pierwszy wpis i burza. Chyba jesienna depresja zaczyna działać. Słyszałem kiedyś, że motor jest na cenzurowanym, ale prawdę mówiąc, nie brałem tego poważnie. Jak miałbym zareagować na słowa dealera, który oznajmił przez telefon "pana motorek już u nas jest"? A swoją drogą Ducatisti - czy nie obawiasz się spotkania z ortodoksyjnym mechanikiem, który Ci powie, że w motocyklu jest SILNIK? Słowa, słowa... Niby ważne, a g[---]wno warte. Pasja się liczy i tyle. "Motocyclette" to po francusku, a jak oni pieszczotliwie zwą dwa kółka? Szwedzi mówią "hoj".

2010-09-09 22:54:49 AO.

Ducatisti, umówmy sie ze pisząc motor miałem na myśli skrótową nazwę z Ang. - Motorbike, ok? i sprawa załatwiona. Ty sobie mów po polsku a ja sobie będę mówił tak, żeby mnie rozumieli też zagraniczni znajomi. No chyba ze zaczną mi kazać mówić przy nich "motocyclette":):) ale wątpie bo przyczepianie się do każdego szczegółu nie leży w ich naturze

Pozdrawiam.

2010-09-09 22:47:05 AO.

Jeżeli chodzi o hamulce w rowerze a motorze to bez obaw - w rowerze nie miałem ani jednego ale nie będę się rozwodzil dlaczego bo pewnie niektórzy i tak nie zrozumieją.

Dzięki Cortes za miłe słowa, dołączam sie do dyskusji na temat dlaczego słowo "motor" to przegięcie? mam znajomego który zwraca mi uwagę tak samo jak ty (dukatisti!) , mimo tego że z motocyklami ma tyle do czynienia jak ja z podróżami w kosmos, domyślam się więc ze działa to na podobnej zasadzie - zaslyszalem i teraz "przekaże" dalej.

Jako że jestem nowy na tym forum , widze małą tendencję niektórych użytkowników albo do niedoczytywania w całości tekstu o którym chcą sie wypowiedzieć albo do wygłaszania swoich opini i błyskotliwych uwag które nie są do konca przemyślane ( jak kolega od lansu i hamulca).
Panowie nie dajmy sie zwariować! Pozdrawiam

2010-09-09 22:43:16 Ducatisti

cortes, Ty poważnie, czy sobie robisz żarty? Jeżdżę już dosyć długo i swoje lata też mam i nie pamiętam, jak mówiłem na początku. Ty tego nie ogarniasz do tej pory, widzę:-) Nie ma czegoś takiego jak język ściśle urzędowy: jest język urzędowy albo nie urzędowy. Poza tym użyłeś tego epitetu tylko po to, by zintelektualizować swoją wrzutkę, co Ci nie wyszło. Wracając do języka: czy potocznie powiesz "poszłem"? To też każdy zrozumie, ale każdy Cię weźmie za debila albo wsioka.

2010-09-09 22:19:09 cortes

No właśnie nie wiem, dlaczego akurat "motor" to przegięcie, a inne słowa są w tym wypadku politycznie poprawne. Jest to dla mnie co najmniej niezrozumiałe, bo albo używamy ściśle urzędowego języka, albo piszemy potocznie (taką formę ma ten blog) i używamy określeń mniej oficjalnych, ale zrozumiałych dla każdego. Teraz powinienem zapytać jak jeszcze można określać motocykle, a jakie określenia są przegięciem? Pewnie jeszcze jakiś czas temu sam mówiłeś motor, aż ktoś nie powiedział Ci tego samego co napisałeś autorowi ;)

2010-09-09 21:33:29 Ducatisti

cortes, nie chciałbyś czytać wpisów, których autorzy władają polszczyzną w stopniu ponad komunikatywnym? Którzy w prawidłowy sposób budują zdania, używają znaków interpunkcyjnych a ich wrzuty są jedną, logiczną całością? Poza tym nie chodziło mi o to, by na motocykl mówić tylko motocykl; możesz mówić, jak chcesz: szpej, sprzęt, bzyna, czy co jeszcze innego przyjdzie Ci do głowy. Motor jednak, to przegięcie i dobrze o tym wiesz. Chyba, że masz dopiero 13 lat.

2010-09-09 20:37:08 abstrahuj

ta, tylko ze tam gdzie jest sprzeglo w MOTOCYKLU jest przedni hamulec w rowerze. a nie znam nikogo kto zapierdzielajac z gorki wciskal na hama przod i potem szorowal facjata po asfalcie:)

2010-09-09 19:58:19 Wilko

Jak się wcześniej ludzie unosili to ich każdy temperował. Fajny tekst, ale mam wrażenie że to trochę dla Ciebie lans jeździć. Każdy ma swoje powody dlaczego jeździ.
a co do rowerów to uważaj żeby nie pomylić klamek! W rowerze jest na odwrót hamulec. Słyszałem o takich glebach z pomyłki. Zamiast hamować było sprzęgło i bach...

2010-09-09 19:52:28 cortes

Brawo Ducatisti, popisałeś się fachową terminologią co nie miara....To nie słownik tylko blog, w którym używa się języka potocznego (chociaż poprawna polszczyzna punktuje w górę każdy wpis) i czytając słowo "motor" każdy wie o co chodzi. Chyba, że Ty nie skumałeś, że autorowi chodzi o motocykl. Jak ktoś na forum samochodowym napisze "wóz" zamiast samochód, albo "fura" zamiast automobil to też zwracają uwagę, że wóz to jest zaprzęgowy ?? Nie sądzę, chociaż nie siedzę na forach samochodowych i pewności nie mam. Drodzy motocykliści nie bądźcie więc tacy wrażliwi na pierdoły. Ludzie piszą motór, motórzysta i wtedy nikt uwagi nie zwraca...wszystko i tak jest jasne.

2010-09-09 19:36:13 Ducatisti

Za dzieła szatana to chyba uważałeś motocykle, a nie motory? Motor, to masz np. w pralce, kosiarce, w samochodzie i, o zgrozo, w motocyklu też masz motor!!!

2010-09-09 16:53:04 abstrahuj

ja ucze sie jezdzic na R1 i mimo ze bestia, nie zamienilbym na nic innego. a poza tym to musze ci powiedziec szanowny AO ze rower duzo ci da. ja od malego srajdka cisnalem na MTB, ostatnie 5 lat to juz rowery za kilka tysiecy i wyciskanie z ich amortyzatorow, opon i podzespolow ile fabryka dala:) jazda miedzy drzewami z predkoscia 40km/h uczy ekstremalnie szybkiego czasu reakcji, a tego na motorze nigdy za wiele... bedzie dobrze zobaczysz. a tescia masz zajebistego:D

2010-09-09 16:46:29 morham

Cortes mądrze prawi :)

Powodzenia, rozsądku i pochwal się jak poszła pierwsza przejażdżka po mieście :P

dawid ma rację - jazda w deszczu w niczym nie może się równać jeździe przy dobrej pogodzie (bezdeszczowej i miarę ciepłej)

2010-09-09 16:29:27 dawid

Podoba mi się to, co napisał cortes i dołączam się do życzeń. Trzymam kciuki za jazdę po mieście, głównie żeby pogoda dopisała, bo w deszczu się da, oczywiście, ale dla mnie to "przyjemność inaczej".
Pozdrawiam i opowiadaj, jak leci.

2010-09-09 14:57:12 cortes

Kolega cieszy się, bo zaczyna robić coś co mu się ogromnie podoba, a jedyna różnica między nim a nami kiedyś, jest taka, że on o tym pisze! Nie wspominał o R1 ani innych motocyklach. Nie padła tutaj w sumie żadna nazwa.
To, że ma doświadczenie w sporcie rowerowym na pewno mu nie zaszkodzi, bo w jeździe motocyklem chodzi również o zdolności manualne, szybkość reakcji, podejmowania odpowiednich decyzji. Każdy sport ekstremalny rozwija w nas te zdolności, które w końcu mogą się przydać w niespodziewanych sytuacjach więc ekstremalna jazda rowerem chyba wyjdzie na dobre przyszłemu motocykliście.
Byleby rozsądek górował i takich niespodziewanych/niebezpiecznych sytuacji było jak najmniej.

Kolejna sprawa to szkolenia w ośrodkach na A, które są po prostu tragiczne. Jeśli ktoś jako tako ogarnia motocykl, to dobrze jeśli może i próbuje różnych manewrów. Lepsze to niż trzepać 8ki i slalom na 1 biegu bez dodawania gazu...do znudzenia przez 3/4 godzin jazd przewidzianych w kursie. Na pewno nauczy się w ten sposób więcej.

Życzę powodzenia i żeby ta radość towarzyszyła Ci zawsze podczas jazdy motocyklem, ale nigdy nie przysłoniła rozsądku !!

2010-09-09 14:13:11 AO.

Nie ucze sie jeździc na R1 to raz i nie wydurniam sie na Placu to dwa. Szkoda ze uważasz mnie za mało odpowiedzialnego tylko po tym w jaki sposób piszę na swoim blogu. Czy jak będzie nudno i super-rzetelnie to będzie oznaczało ze jestem mega profesjonalistą? Dzięki za troskę.

2010-09-09 14:00:27 Masif Satisvaction

Sory. Uczysz się jeździć na R1 i uważasz, że jesteś zaj.... kierowcą bo już instruktor pozwolił Ci wydurniać się na palcu 125-tką, albo 250-tką. Nic do Ciebie nie mam ale takie podejście może się zakończyć, a zachowanie Twoich bliskich jest uzasadnione. Pomyśl tylko nad swoim bezpieczeństwem. Nie chce zeby kolejny motocyklista był nazywany "dawcą" albo "warzywem"!!!

2010-09-09 13:45:10 AO

A Kiedy wspomniałem o Varadero? Popisywanie się nie leży w moich zamiarach i zresztą o tym też nie jest tu wspomniane. Dzieki za opinię!

2010-09-09 13:32:53 Masif Satisvaction

Od kiedy Varadero urywa nadgarstki?! Ogólnie spoko, że się przekonałeś do motocykli, ale nie wiem czy jesteś na tyle dojrzały żeby nie zrobić sobie krzywdy?! Zastanowiłbym się czy nie zrobisz sobie krzywdy kiedy zaczniesz się popisywać itd.. Przemyśl to, motocykl to nie zabawka, a życie to nie gra...

  • Dodaj komentarz